| Siatkówka / Reprezentacja

Grzegorz Łomacz po igrzyskach olimpijskich: jedyną osobą, której cokolwiek udowodniłem, jestem ja sam

Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz (fot. Volleyball World)
Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz (fot. Volleyball World)

Grzegorz Łomacz był bohaterem półfinału igrzysk olimpijskich w reprezentacji Polski siatkarzy. W TVPSPORT.PL mówi o kolejnym sezonie, celach PGE Skry Bełchatów i najbardziej wzruszającym momencie w Paryżu. – Jedyną osobą, której cokolwiek udowodniłem, jestem ja sam – że potrafię grać na wysokim poziomie. Z tego powodu czuję ogromną satysfakcję – mówi rozgrywający. 

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Polskiej siatkówce grozi dziura pokoleniowa. "Liga nie pomaga"

Czytaj też

Reprezentacja Polski siatkarzy U20 (fot. Volleyball World)

Polskiej siatkówce grozi dziura pokoleniowa. "Liga nie pomaga"

  • Przez lata zmagał się z krytyką
  • W półfinale igrzysk olimpijskich zmienił Marcina Janusza i wprowadził reprezentację Polski siatkarzy do finału zmagań
  • Mówi o najważniejszym momencie igrzysk, radości ze srebra i tym, czy jest apetyt na więcej

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Jak się czujesz jako "weteran" PlusLigi?
Grzegorz Łomacz: – (śmiech) Widziałem tę grafikę. Razem z Damianem Wojtaszkiem, którego serdecznie pozdrawiam, mamy zaszczyt bycia weteranami rozgrywek. Jak się czuję? Bardzo dobrze – fizyczne na pewno nie na osiemnasty sezon w PlusLidze. Doświadczenie zebrane przez tyle lat grania naprawdę jest bezcenne i pomoże mi grać lepiej.

– Chyba lubisz stabilizację, skoro w Bełchatowie spędzisz już ósmy sezon, prawda?
– Tak, w Bełchatowie jestem już ósmy sezon, ale historii w tym klubie było bardzo dużo. To powoduje, że czuję, jakbym był tak naprawdę w tym czasie w kilku różnych drużynach (śmiech). Najpierw było mistrzostwo Polski, później gorsze wyniki, a następnie różne trzęsienia ziemi po drodze. Najważniejsze, że na dzień dzisiejszy jesteśmy na dobrej ścieżce, żeby wrócić do lat świetności. Projekt, który jest obecnie w Bełchatowie, na pewno pozwala myśleć pozytywnie o przyszłości.

– Rozmawialiśmy jakiś czas temu w momencie, kiedy mówiło się o zadłużeniu klubu. Powiedziałeś, że czekasz na obrót wydarzeń, bo chcesz zostać w Skrze. Dlaczego nawet w czasie kryzysu chciałeś zostać w Bełchatowie? 
– Pamiętam tę rozmowę. Sytuacja była wtedy bardzo, bardzo niepewna i jednocześnie na rynku transferowym nie było zbyt wielu opcji. Większość zespołów miała skompletowane składy, więc nie było tak, że miałem cudowne oferty na stole. Oczywiście, jakieś się pojawiały, ale jednocześnie nie było powiedziane, że Bełchatów zniknie z mapy siatkarskiej. To właśnie dlatego spokojnie czekałem na rozwój wydarzeń, mając w pamięci, że to bardzo ważny rok, bo przedolimpijski. Igrzyska były w końcu wyzwaniem mojego życia. Nie chciałem więc robić żadnych pochopnych ruchów i rozważałem wszystkie możliwości.

– W Bełchatowie "dorosłeś" też rodzinnie, prawda? Masz żonę i córkę. To dlatego aspekt stabilności jest dla ciebie tak cenny?
– Tak, w Bełchatowie wszystko, co najlepsze dla małej, jest blisko. To tu też spotkałem moją obecną żonę, to tu stworzyliśmy razem rodzinę. Na razie jednak córeczka nie jest w takim wieku, który wymaga bycia w jednym miejscu. Teraz jesteśmy w Bełchatowie, a co przyniesie przyszłość – zobaczymy. Nie jesteśmy "uwiązani" na zawsze.

– Czyli jesteś otwarty na zmiany.
– Zawsze byłem otwarty na zmiany i nigdy nie miałem problemów z aklimatyzacją w jakimkolwiek miejscu, mimo że, tak jak mówiłaś, jestem osobą raczej stabilną uczuciowo, jeżeli chodzi o kluby. Cieszę się jednak, że na ten moment jesteśmy w Bełchatowie.

– To czego oczekujesz od sezonu 2024/2025? Medalu?
– Na pewno marzy mi się medal ze Skrą Bełchatów. Nie wiem, czy będziemy w stanie dokonać tego w nadchodzącym sezonie, ale na pewno będziemy robić wszystko, żeby sprawić jak najwięcej niespodzianek. Mamy ku temu odpowiednią jakość. Poznałem już chłopaków i na nowo trenera. Jestem bardzo pozytywnie i walecznie nastawiony, a także głodny sukcesów z zespołem, który obecnie mamy.

– Jaki był to powrót do pracy z Gheorghe Cretu, który trenował cię jeszcze w Lubinie?
– Spokojny i bardzo pozytywny. Mam bardzo dobre relacje z trenerem. Przez ostatnie dziesięć lat nasze ścieżki się krzyżowały, czy to w rozgrywkach reprezentacyjnych, czy po prostu indywidualnie. Cieszymy się wspólnie na ten projekt. To będzie nasze oczko w głowie przez najbliższe parę miesięcy.

– Zmienił się jako trener?
– Zmienił się trochę jako trener, przyznaję, ale tylko na lepsze. Rozwinął się przez parę sezonów, podobnie jak ja. Mam nadzieję, że pomożemy sobie nawzajem osiągać dobre wyniki.

– Zdążyłeś odpocząć, zatęsknić znowu za sportem? Czy jeszcze by się przydało za dwa tygodnie wolnego?
– Zawsze odpowiem, że przydałoby się jeszcze trochę wolnego czasu (śmiech). Fizycznie na pewno odpocząłem. Psychicznie? To sprawa mocno indywidualna. Igrzyska były największym ładunkiem emocjonalnym w całej mojej przygodzie z siatkówką. Ciężko mi było przejść obok nich obojętnie. Ten temat cały czas się przewija, wraca – czy na ulicy, czy w hali. Nikt nie daje o tym zapomnieć. Psychicznie na pewno wracam do tego momentu, ale powoli koncentruję się na projekcie Skry.

– Padło z twoich ust chwilę temu, że te igrzyska to było wyzwanie twojego życia. Radość ze srebra już się pojawiła?
– To było wyzwanie mojego życia, trzecie igrzyska i prawdopodobnie ostatnie. To zawsze był dla mnie cel i marzenie numer jeden. Za medal igrzysk dałbym się pokroić. Zarówno w Rio, jak i w Tokio przeżyliśmy naprawdę wiele smutnych chwil, żeby teraz wydarzyło się to, co się wydarzyło. To krążek całej polskiej siatkówki, chłopaków i sztabu, którzy byli w kadrze przez ostatnie kilkanaście lat. Wspólnie na to pracowaliśmy. Jednym było dane zebrać owoce teraz w Paryżu, innym nie.

Co do radości, to ona jest. Wiem, że osiągnęliśmy historyczny wynik. To niesamowita sprawa. Patrząc na to, jak wyglądał turniej, srebrny medal jest absolutnie ogromnym sukcesem. W tym finale były dla mnie punkty zaczepienia, mogliśmy ugryźć Francuzów. Grali fenomenalnie, ale ścieżka wyjścia z tej sytuacji według mnie była, niedosyt więc pozostaje.

– Po meczu płakałeś ty, płakał Paweł Zatorski, płakał Bartosz Kurek... Więcej emocji było z powodu bólu po przegranej czy tego, że, jak powiedziałeś, prawdopodobnie to były twoje ostatnie igrzyska?
– Emocjonalna reakcja była stricte do tego meczu, przynajmniej z mojej strony. Nie dochodziło do mnie, że graliśmy finał igrzysk olimpijskich i przegraliśmy 0:3. Nie można mieć słabszego dnia w takim momencie. 

– Najbardziej wzruszające słowa, które usłyszałeś po finale?
– Najbardziej wzruszająca chwila dla mnie nie była po finale, a po półfinale. W ostatniej chwili moja żona w swoje urodziny dotarła na mecz. Przez ostatnie kilka miesięcy całe życie, także to rodzinne, było podporządkowane pod igrzyska. Po wygranym półfinale po prostu się przytuliliśmy i popłakaliśmy, nie musieliśmy nic mówić. To był najlepszy moment. 

– Półfinał to był moment twojego największego kadrowego "bohaterstwa"?
– Nie czuję się bohaterem, ale wiem, że wykonałem kawał dobrej roboty w tym meczu. Nawet nie wiem, czy do teraz to do mnie to dotarło. Podszedłem do tego spotkania jak do każdego innego. Wiedziałem, że Amerykanie grali naprawdę bardzo dobrze; ten mecz układał się całkowicie po ich myśli. Wiedziałem też, że jesteśmy polską reprezentacją, mamy ogromne serce do walki i ogromny charakter. Kiedy patrzyłem na chłopaków, widziałem żar w oczach, że my na pewno nie odpuścimy.

– Czy Nikola Grbić przekazywał wtedy jakieś szczególne wskazówki?
– Nie mówił specjalnego – po prostu poklepał mnie po plecach i powiedział: "Walcz".

– Jakie były z twojej perspektywy godziny do finału, kiedy decydowały się losy tego czy Marcin Janusz wystąpi w ostatnim meczu?
– Cały czas byłem naładowany i nabuzowany po półfinale. Ciężko mi było się uspokoić, ale wiedziałem, że muszę odpocząć i się zregenerować. Trzymałem też kciuki za Marcina, żeby doszedł do siebie i żeby lekarze i fizjoterapeuci postawili go na nogi. Nie był to nerwowy moment. Wiedziałem, że jestem w stu procentach gotowy i zagrałbym finał najlepiej jak potrafię. Marcin dał z siebie sto procent, choć wszyscy widzieliśmy, że zmagał się ze zdrowiem. Pokazał bardzo duży charakter i wolę walki.

– Fabian Drzyzga powiedział mi ostatnio, że rozgrywający zazwyczaj "obrywa" za zły wynik. W mediach społecznościowych niejednokrotnie cię krytykowano. Po igrzyskach trochę się to odwróciło, prawda?
– Nie koncentrowałem się na tym. W Polsce mamy 37 milionów Polaków, czyli 37 milionów trenerów. W sporcie zespołowym od zawsze najważniejsza była dla mnie grupa, sztab ludzi, zawodnicy, to, co jest w środku tej drużyny. A co, jeśli ktoś ma inne zdanie? Każdy może je mieć, ale nie czuję się w obowiązku, by się tym kierować. 

Jedyną osobą, której cokolwiek udowodniłem, jestem ja sam – że potrafię grać na wysokim poziomie. Z tego powodu czuję ogromną satysfakcję. Dziś jest mi po prostu bardzo miło, bo każdy gratuluje sukcesu. 

Czy ktoś nauczył cię noszenia "twardej skóry", jeśli chodzi o opinie innych?
– Powoli dorastałem do tego, ale dość szybko zrozumiałem, że najlepiej patrzeć na swój ogródek i słuchać osób dla siebie ważnych, a nie wszystkich. Nie jestem narcyzem, ale zawsze lubiłem patrzeć na to, co robię i koncentrować się na swojej pracy, wykonywać ją najlepiej jak potrafię. Jeżeli komuś się to podobało, to super. Jeżeli nie – nic z tym nie zrobię. Wszystko co robię sportowo będę robił tylko i wyłącznie dla siebie oraz drużyny.

Mistrzostwa świata na Filipinach brzmią kusząco?
Sam w sobie zwrot "mistrzostwa świata" brzmi kusząco. Aż tak daleko nie wybiegam jednak w przyszłość. Na razie jeszcze kurz opada po igrzyskach.

A dlaczego twoja fryzura nie uległa zmianie po tak ważnym medalu jak srebrny igrzysk olimpijskich? 
– Pewnie wszyscy się spodziewali nowej fryzury (śmiech). Mam już trochę więcej lat na karku i dzisiaj takie rzeczy bawią mnie troszkę mniej. Poza tym chciałem, żeby córka poznała mnie na lotnisku (śmiech). 

Czytaj również:
– Patrick the Rat czy Miłosz Destroyed. To oni zagrają w... kolejnym sezonie PlusLigi
– Polska nie będzie decydować w siatkówce. "Deprymujące"
– Świetne informacje w sprawie medalisty IO. Wraca!

Polskiej siatkówce grozi dziura pokoleniowa. "Liga nie pomaga"

Czytaj też

Reprezentacja Polski siatkarzy U20 (fot. Volleyball World)

Polskiej siatkówce grozi dziura pokoleniowa. "Liga nie pomaga"

Zobacz też
Polscy siatkarze zagrają z Kanadą. Kiedy kolejny mecz Ligi Narodów?
Polska – Kanada na żywo w TVP. Kiedy i o której mecz Ligi Narodów siatkarzy (28.06.2025)?

Polscy siatkarze zagrają z Kanadą. Kiedy kolejny mecz Ligi Narodów?

| Siatkówka / Reprezentacja 
Kiedy mecze reprezentacji Polski siatkarzy w 2025 roku? [TERMINARZ]
Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. Getty Images)

Kiedy mecze reprezentacji Polski siatkarzy w 2025 roku? [TERMINARZ]

| Siatkówka / Reprezentacja 
Kiedy mecze polskich siatkarzy w Lidze Narodów 2025? Sprawdź terminarz
Liga Narodów siatkarzy 2025 – kiedy mecze reprezentacji Polski? [TERMINARZ]

Kiedy mecze polskich siatkarzy w Lidze Narodów 2025? Sprawdź terminarz

| Siatkówka / Reprezentacja 
Na którym miejscu Polacy? Sprawdź tabelę Ligi Narodów siatkarzy!
Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. Getty Images)

Na którym miejscu Polacy? Sprawdź tabelę Ligi Narodów siatkarzy!

| Siatkówka / Reprezentacja 
Mistrzowie świata zbyt mocni. Znakomita seria Polaków przerwana
Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. volleyballworld.com)

Mistrzowie świata zbyt mocni. Znakomita seria Polaków przerwana

| Siatkówka / Reprezentacja 
Upał doskwiera Polakom. "Nie przyjechaliśmy na wczasy"
Jakub Kochanowski i Kamil Semeniuk (fot. Getty)
tylko u nas

Upał doskwiera Polakom. "Nie przyjechaliśmy na wczasy"

| Siatkówka / Reprezentacja 
Leon jasno o aferze dopingowej. "Może na mnie liczyć"
Wilfredo Leon i Mikołaj Sawicki (fot. Getty)
tylko u nas

Leon jasno o aferze dopingowej. "Może na mnie liczyć"

| Siatkówka / Reprezentacja 
Mistrzostwo, ból i... papież. "Nie jestem na tyle ważną osobą, by to zrobić"
Wilfredo Leon (fot. Getty)
tylko u nas

Mistrzostwo, ból i... papież. "Nie jestem na tyle ważną osobą, by to zrobić"

| Siatkówka / Reprezentacja 
Polscy siatkarze zaczynają grę w Chicago. O której mecz z Włochami?
Relacja na żywo z meczu Polska – Włochy w Lidze Narodów w TVP (fot. Getty Images)

Polscy siatkarze zaczynają grę w Chicago. O której mecz z Włochami?

| Siatkówka / Reprezentacja 
Kurek odważnie o roli kapitana. "Ta rola czasem ciąży"
Bartosz Kurek (fot. Getty)

Kurek odważnie o roli kapitana. "Ta rola czasem ciąży"

| Siatkówka / Reprezentacja 
Polecane
Najnowsze
Polacy wracają do Gdyni po dekadzie. Zagrają o awans do elity
nowe
Polacy wracają do Gdyni po dekadzie. Zagrają o awans do elity
| Tenis 
Hubert Hurkacz (fot. Getty)
Asystował przy golu na MŚ, zagra w Niecieczy
Od lewej: Piotr Zieliński, Rafał Kurzawa i Bartosz Bereszyński (fot. Getty Images)
Asystował przy golu na MŚ, zagra w Niecieczy
FOTO
Wojciech Papuga
Nawałka wciąż to ma! Kulisy meczu Polska – Brazylia [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
tylko u nas
Nawałka wciąż to ma! Kulisy meczu Polska – Brazylia [WIDEO]
| Piłka nożna 
Polki będą na Euro... najmłodsze. "Możemy śmiało patrzeć w przyszłość"
Emilia Szymczak jest najmłodszą piłkarką reprezentacji Polski (fot. Getty Images)
Polki będą na Euro... najmłodsze. "Możemy śmiało patrzeć w przyszłość"
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
"Z Orlika na Stadion". Trwają ostatnie dni na zgłaszanie drużyn
Turniej "Z Orlika na Stadion" (fot. mat. prasowy)
"Z Orlika na Stadion". Trwają ostatnie dni na zgłaszanie drużyn
| Piłka nożna 
Niewiadoma bez tytułu MP. Deklasacja w wyścigu mężczyzn
Katarzyna Niewiadoma (fot. PAP/Grzegorz Momot)
Niewiadoma bez tytułu MP. Deklasacja w wyścigu mężczyzn
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Mecze Lecha, Legii i Rakowa w europejskich pucharach w TVP!
Telewizja Polska pokaże mecze Lecha Poznań, Legii Warszawa i Rakowa Częstochowa w europejskich pucharach (fot. Getty Images)
Mecze Lecha, Legii i Rakowa w europejskich pucharach w TVP!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry